NEWSLETTER

Jesteś dzinnikarzem? Wybierz firmy z których chcesz
dostawać informacje prasową wprost na własną
skrzynke e-mail.
ZAPISZ SIĘ

WYSZUKAJ

Syndrom chorego biurowca, czyli na co cierpią profesjonaliści

2017-04-06 11:07:41

Rozwój gospodarczy, pojawienie się nowoczesnych technologii i ich coraz większe rozpowszechnienie w życiu codziennym spowodowały, że powstało mnóstwo nowych profesji i zawodów, związanych z wykonywaniem usług, o których jeszcze kilka dekad temu nikt nie słyszał. To z kolei zaowocowało wzrastającą z roku na rok liczbą miejsc pracy, tzw. biurowej, w której spędza się nawet kilkanaście godzin dziennie przed komputerem, a to jak wiadomo nie wpływa dobrze na stan zdrowia. - Przez wiele lat o chorobach zawodowych mówiło się jedynie w kontekście określonych grup pracowników, takich jak górnicy, którzy cierpieli na pylicę czy też nauczycieli, najliczniejszej grupy narażonej w pracy na wysiłek głosowy. Jednak obecnie coraz częściej mówi się też o schorzeniach dotykających pracowników biurowych, menedżerów i profesjonalistów – mówi Joanna Walczuk, ekspertka z zakresu ubezpieczeń grupowych w Nationale-Nederlanden.

Do niedawna uważano bowiem, że praca biurowa jest mało uciążliwa. Dziś ten pogląd się zmienia, ze względu na jej siedzący charakter, wymuszoną nieruchomą pozycję ciała, czy też niesprzyjający klimat panujący w pomieszczeniach biurowych.

Mając do czynienia z wieloma schorzeniami spowodowanymi pracą biurową lekarze zebrali je nawet w jeden zespół, który nazwali zespołem chorego budynku (Sick Building Syndrome). W wielu biurach panuje niesprzyjający mikroklimat, klimatyzacja bywa nieczyszczona od lat, wiecznie włączone urządzenia biurowe, emitujące promieniowanie powodują, że całkiem spory odsetek osób zapada na różnego rodzaju alergie, astmę, bóle głowy, zaburzenia koncentracji, tzw. gorączkę klimatyzacyjną, choroby płuc, itp.

Zbyt długa praca siedząca bywa jednym z elementów niehigienicznego trybu życia, ogranicza jednocześnie ruch i sprzyja złemu odżywianiu. Menu bogate w tłuste i słodkie produkty oraz tzw. śmieciowe jedzenie to prosta droga do zwiększenia wagi. Organizm nie jest bowiem w stanie wykorzystać dostarczonych mu kalorii i zamienia je w tkankę tłuszczową. A z nadwagą łączy się również duże ryzyko wielu schorzeń, m.in. miażdżycy, nadciśnienia tętniczego, cukrzycy typu 2 czy nowotworów.

Słabszy wzrok i bolący kręgosłup

Chociaż bóle kręgosłupa mogą wystąpić u każdego, pewne branże są na nie szczególnie podatne. W grupie największego ryzyka niewątpliwie znajdują się pracownicy biurowi oraz osoby przez wiele godzin wykonujące pracę w pozycji siedzącej. Według danych Centralnego Instytutu Ochrony Pracy, na bóle w obrębie rąk, ramion, barków i szyi skarży się nawet 44 proc. pracowników biurowych. Równie popularną dolegliwością jest zespół cieśni nadgarstka, pojawiający się u osób dużo piszących na komputerze. Pracownicy biurowi skarżą się także na bolące łydki, skurcze mięśni nóg, opuchnięte stopy – to wszystko wynik długotrwałego siedzenia. Każda z tych dolegliwości może powodować późniejsze problemy ze stawami.

Kolejnymi chorobami, jakich nabawić się możemy wykonując pracę biurową, jest pogorszenie się wzroku, zespół suchego oka lub tzw. syndrom widzenia komputerowego (zmęczenie wzroku, spadek ostrości, suche oko oraz bóle głowy, szyi i pleców). Niektóre z tych dolegliwości mogą doprowadzić nawet do całkowitej utraty zdolności widzenia. Warto pamiętać, że od najczęstszych chorób, takich jak uogólnione uszkodzenie stawów czy zmiany spojówki, można się ubezpieczyć.

Wyniszczające skutki stresu

Niebagatelny wpływ na zdrowie i samopoczucie profesjonalistów ma również stres. Presja wyników, ciągłego udowadniania, że jest się dobrym w tym co robi, rosnąca konkurencja wpływają źle na nasz układ odpornościowy. Przepracowanie i stres mogą doprowadzić nawet do śmierci. Słynący z pracoholizmu Japończycy już w latach 60. ubiegłego wieku opisali zjawisko karoshi, czyli śmierci z przepracowania, którego efektem jest wylew czy zawał. W grupie wysokiego ryzyka karoshi są pracoholicy, perfekcjoniści, zagrożeni tym zjawiskiem są również osoby zabiegane, niedosypiające, znajdujące się wiecznie pod presją czasu i wyników.

Od dawna wiadomo, że stres nasila też objawy chorób autoimmunologicznych, takich jak choroba Hashimoto, reumatoidalne zapalenie stawów, cukrzyce, czy wrzodziejące zapalenie jelita grubego. Przewlekły stres, trwający kilka tygodni lub miesięcy, upośledza funkcje układu odpornościowego, zmniejsza produkcję przeciwciał i cytokin przeciwzapalnych, a zwiększa wytwarzanie się wolnych rodników, co sprawia, że zaczynamy chorować. Lista chorób, do których może przyczyniać się stres, jest zatrważająco długa. Jak wynika z badań Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa i Zdrowia w Pracy, ok. 30 proc. europejskich pracowników odczuwa zdrowotne skutki stresu. Szacuje się, że 50-80 proc. wszystkich schorzeń jest związanych ze stresem, chociaż stres może nie stanowić jedynej ich przyczyny. Oprócz nerwic i depresji, do zaburzeń wywołanych stresem należą nadciśnienie, choroby serca, bezsenność i inne zaburzenia snu, zapalenia stawów, astma, zaburzenia trawienne i wrzody. Stres może negatywnie wpływać na zaostrzenie nawet chorób skóry: łuszczycy, egzemy, pokrzywki czy trądziku.

Według badań długotrwałe narażenie na działanie stresu związanego z pracą jest związane ze zwiększonym prawdopodobieństwem wystąpienia raka płuc, okrężnicy, odbytnicy oraz żołądka i chłoniaka. Odkrycia tego dokonali naukowcy z INRS i Université de Montréal, którzy przeprowadzili badanie w celu oceny związku między rakiem i stresem, na który jesteśmy narażeni w swoim życiu zawodowym. Ustalono również, że zwiększone użycie środków pobudzających, takich jak kofeina, teina, nikotyna stanowi duże obciążenie dla organizmu i chociaż większość osób stosuje te substancje dla uzyskania efektu chwilowego pobudzenia, w rezultacie zwiększają one zmęczenie. Paradoksalnie, mogą więc one potęgować objawy, które próbujemy złagodzić, takie jak: senność i krótszy okres koncentracji oraz ogólny brak energii.

Nie jesteśmy bez szans

Jeżeli należymy do grupy pracowników biurowych, co możemy zrobić, by poprawić nasze zdrowie? Osobom, które dużo czasu spędzają przy biurku i komputerze, a także pracują w stresującym środowisku zalecane jest dużo ruchu i odpowiednia dieta, a także odpoczynek i relaks. Nie powinniśmy przenosić pracy i problemów z nią związanych do domu, poświęcając ten czas rodzinie, przyjaciołom i pasjom. Choć zapewne łatwiej powiedzieć niż zrobić, to jednak dla swojego zdrowia warto spróbować. Stresu nie da się wyeliminować z naszego życia, ale można zabezpieczyć się przed jego destrukcyjnymi skutkami. Odpowiedzialni pracodawcy, dbający o swoich podwładnych, powinni również szukać rozwiązań, które pomogą im zabezpieczyć ich przyszłość finansową, na wypadek śmierci lub ciężkiej choroby. Jednym z nich jest ubezpieczenie grupowe, które powinno być elementem profilaktyki zdrowotnej. Zdrowie pracowników jest ważnym kapitałem dla firmy. Poprawa warunków pracy leży więc w interesie pracodawców. – Oprócz gwarancji wsparcia finansowego w różnych sytuacjach życiowych, takich jak wypadek, pobyt w szpitalu czy operacja, polisa obejmuje aż 62 choroby. Dziś wiele uwagi poświęca się profilaktyce nowotworowej. Ubezpieczenie grupowe, o czym nie wszyscy wiedzą, również zawiera bardzo szeroką ochronę  zdrowia i finansowe wsparcie w przypadku wystąpienia choroby nowotworowej. Także nowotwory  złośliwe we wczesnym stadium zaawansowania, łagodne i przedinwazyjne  – mówi Joanna Walczuk z Nationale-Nederlanden.

WSPÓŁPRACUJEMY z:

Zaufali nam: